Kultura i Rozrywka

Wróć

Archimandryta Jerzego Kaliny zwycięzcą festiwalu Pokrow na Ukrainie

2012-10-30 00:00:00
Film Archimandryta dziennikarza TVP Białystok Jerzego Kaliny otrzymał pierwszą nagrodę w kategorii filmu dokumentalnego na 10. Międzynarodowym Festiwalu Prawosławnych Filmów Pokrow w Kijowie na Ukrainie.
archiwum
To kolejna nagroda dla tego filmu, który jest opowieścią o prawosławnym mnichu ojcu Gabrielu, od pięciu lat budującym we wsi Ordynki nad Narwią jedyną w Polsce prawosławną pustelnię. Wcześniej film Jerzego Kaliny został nagrodzony na festiwalu Latopis w Kijowie i na VIII Międzynarodowym Katolickim Festiwalu Chrześcijańskich Filmów i Programów TV Magnificat w Mińsku na Białorusi, a reżyser dostał też Złotego Melchiora za inspirację roku w konkursie reportażystów radiowych Melchiory 2012.

Archimandryta Gabriel, prawosławny mnich z województwa podlaskiego jest założycielem i jedynym mieszkańcem pustelni w uroczysku Kudak nad Narwią. Przez pierwszych kilka lat samotnie mieszkał tam i modlił się w barakowozie, bez prądu, bieżącej wody, całkowicie odcięty od świata zewnętrznego. Po jakimś czasie, dzięki pomocy prawosławnych mieszkańców okolicznych wsi, na uroczysku stanęła drewniana cerkiew oraz dom dla mnichów i zabudowania gospodarcze. Miejsce to tłumnie odwiedzają dziś pielgrzymi. Przyciąga ich niezwykła osobowość archimandryty Gabriela: z każdym potrafi znaleźć wspólny język, udziela porad duchowych, leczy ziołami, hoduje pszczoły, a gdy trzeba, zakasuje rękawy i razem z innymi buduje pustelnię. Ale czy tak będzie zawsze? Czy pustelnik za życia znajdzie dla siebie następcę? Kolejni kandydaci do życia mniszego w pustelni nie wytrzymują długo. Nie potrafią żyć bez wygód, zdobyczy cywilizacji i kontaktu z rówieśnikami.

Film Jerzego Kaliny to więcej niż opowieść o wyjątkowym człowieku i jego dziele. W leniwych nurtach Narwi w nie mniejszym stopniu niż krzyże prawosławnego skitu odbija się nasz zglobalizowany świat, odwrócony od wartości duchowych, ogarnięty gorączką pieniądza i wymiany informacji.

Siłą Archimandryty jest, że autorowi udało się równocześnie dotknąć tego, co lokalne, zakorzenione w podlaskim białorusko-prawosławnym mikrokosmosie, i uniwersalnych wartości, fundamentalnych w życiu człowieka bez względu na epokę i jego miejsce na ziemi. Dla wielu polskich widzów obraz ten jest dodatkowo zaskakującym odkryciem bogactwa kultur i religii naszego wschodniego pogranicza.
Magdalena Gorbacz
magda.g@bialystokonline.pl