Antyki wypełniły Rynek Kościuszki. Pierwszy Targ Staroci za nami [ZDJĘCIA]
Stare lampy, znaczki, pocztówki, naczynia, szkło, militaria, obrazy, bibeloty i tysiące innych przedmiotów - wszystko to można było obejrzeć i kupić na Rynku Kościuszki. Świetnie zapowiadającą się imprezę niestety popsuła pogoda.
Ewelina Sadowska-Dubicka
- Rynek Kościuszki to miejsce godne kolekcjonerów - nie ma wątpliwości Jan Siedlecki ze Stowarzyszenia Kolekcjonerów Białystok.
On oraz kilkunastu innych wystawców spotkało się w niedzielę na placu miejskim, by pochwalić się swoimi zbiorami (sam interesuje się starymi pocztówkami i znaczkami), nawiązać kontakty, ale też coś sprzedać. To był pierwszy od wielu lat targ staroci w centrum miasta - kiedyś podobne odbywały się pod Famą, dziś są tylko przy klubie rozrywki Krąg. Siedlecki chciałby, by impreza na Rynku miała nieco inny charakter - by byli tu prawdziwi kolekcjonerzy, z oryginalnymi, starymi przedmiotami, a nie sznurówkarze. Jest przekonany, że w przyszłości białostocki Targ Staroci ma szansę na wyrobienie sobie rozpoznawalnej marki.
- Mamy znajomych kolekcjonerów z Ostrołęki, Łomży, Augustowa, my ich tu ściągniemy - zapewnia Jan Siedlecki.
Jeśli chodzi o odwiedzających, w niedzielę byli wśród nich nie tylko mieszkańcy Białegostoku, ale też okolicznych miejscowości i osoby z Białorusi. Jest szansa, by na imprezę przyciągnąć Litwinów.
- Na pewno warto organizować takie wydarzenia. Dziś, naszym zdaniem, jest trochę za mało wystawców. Liczymy, że w przyszłości będzie ich więcej - mówi Elżbieta Krzynówek, która wraz z mężem przyszła na Targ.
Z organizacji imprezy cieszy się Piotr Nalewajko, prezes Stowarzyszenia Kolekcjonerów i fan dawnych militariów. Jak podkreśla, spotkał tu prawdziwych pasjonatów. Przypuszcza, że frekwencja zarówno wystawców, jak i zwiedzających byłaby dużo wyższa, gdyby nie deszcz.
- Impreza jest nieudana ze względu na pogodę. Wielu wystawców przyjechało, ale się nie rozłożyli. Nie chcą narażać na zniszczenie eksponatów, które odrestaurowywali kilka miesięcy - tłumaczy.
- Jesteśmy fanami targów staroci od 20 lat - opowiada Ewa Andryszak, która na Rynek Kościuszki przyszła z rodziną. Nie ukrywa zadowolenia, że w końcu jest impreza, która wpisuje się w jej konika. Podkreśla też, że to wydarzenie ożywia opustoszałe po lecie centrum.
- Nie same koncerty ożywiają Białystok - mówi.
Ewa Andryszak chciałaby, by impreza rozwinęła się tak, jak na przykład w Płocku, gdzie co miesiąc całą starówkę wypełniają kramy z antykami. Potrzeba jej tylko trochę więcej promocji.
Targ Staroci zorganizowało Stowarzyszenie Kolekcjonerów Białystok we współpracy z magistratem. Prawdopodobnie impreza będzie odbywała się regularnie - w każdą trzecią niedzielę miesiąca.
Ewelina Sadowska-Dubicka
ewelina.s@bialystokonline.pl