Ambasadorka co się zowie
Natalia Maliszewska po raz kolejny potwierdziła, że zasłużyła na tytuł ambasadora białostockiego sportu przyznanego jej przez władze miasta. We wtorek (28.01) odebrała gratulacje za brązowy medal na mistrzostwach Europy.
UM Białystok
Poprzedni sezon był najlepszy w karierze białostockiej łyżwiarki szybkiej Natalii Maliszewskiej. Zdobyła ona wówczas tytuł Wielobojowej Mistrzyni Polski, została Mistrzynią Europy na 500 metrów, a także zwyciężczynią Pucharu Świata w short-tracku, który pierwszy raz trafił w ręce reprezentantki Polski.
Między innymi za te osiągnięcia Natalia Maliszewska otrzymała tytuł białostockiego ambasadora sportu, razem ze swoją siostrą Patrycją Maliszewską oraz młociarzem Wojciechem Nowickim.
Ambasadorzy mają promować Białystok w swoich relacjach z imprez sportowych, wywiadach i innej aktywności, także w social mediach. Na takie działania Miasto przekaże sportowcom 100 tys. zł: Wojciechowi Nowickiemu – 50 tys. zł, Natalii Maliszewskiej – 30 tys. zł i Patrycji Maliszewskej – 20 tys. zł.
Duma rośnie
Łyżwiarka już przy pierwszej sposobności postanowiła wypromować Białystok, odnosząc sukces. Zdobyła bowiem brązowy medal na mistrzostwa Europy w łyżwiarstwie szybkim w Debreczynie w ostatni weekend (25.01).
Władze miasta od razu zaprosiły Natalię Maliszewską oraz jej siostrę Patrycję, a także trenerkę Urszulę Kamińską na spotkanie po to, żeby pogratulować sukcesu. Tym razem obyło się bez czeków, ale niewykluczone, że będzie jeszcze okazja, żeby wręczyć je w tym roku.
- Mamy nadzieję, że coś więcej będziemy mogli wręczyć po 15 marca, ponieważ w dniach 13-15 marca odbywają się Mistrzostwa Świata, w której cała białostocka ekipa również będzie startowała, chociaż uważamy, że to, co wydarzyło się w Debreczynie, to wspaniały sukces – mówił Rafał Rudnicki, zastępca prezydenta. - Zawsze, gdy ktoś, kto przyznaje się do tego, że jest białostoczaninem i trenuje na naszych obiektach, odnosi sukcesy w Europie i na świecie, nasza duma rośnie.
To jeszcze nie koniec
Zawodniczka przyznaje, że bieg finałowy w Debreczynie był ciężki, chociaż startował w nim identyczny skład jak rok wcześniej. O zwycięstwie zdecydowały tak naprawdę szczegóły.
- To był sprint, więc ważna była pozycja na starcie i sam początek. Przeszkodziło też to, że zawodniczka, która jechała przede mną, po prostu nie chciała wygrać tego biegu tylko robiła dobrą robotę dla tej, która jechała pierwsza – mówi Natalia Maliszewska. - Cieszmy się, że możemy promować sport w Białymstoku, bo od dziecka sport był w naszym życiu i myślę, że wykonujemy w tej kwestii dobrą robotę – dodała w imieniu swoim i siostry.
Mistrzostwa Europy to dopiero początek drugiego etapu sezonu. Przed białostoczankami kolejne starty, w tym ten najważniejszy – czyli wspomniane Mistrzostwa Świata w Seulu. Łącznie jeszcze 5 startów w tym sezonie. Najbliższy to Puchar Świata w Dreźnie.
Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl