Aktywiści lobbują przeciw CETA. Także w Podlaskiem
Przedstawiciele stowarzyszenia Akcja Demokracja złożyli w czwartek w biurze europosła Karola Karskiego 4,5 tys. podpisów pod petycją o niewprowadzanie umowy CETA.
MN
15 lutego Parlament Europejski podejmie decyzję ws. CETA, czyli umowy handlowej między Unią Europejską a Kanadą, która ma znieść cła wwozowe oraz wprowadzić nowe przepisy.
W Polsce umowa wzbudza kontrowersje, bowiem według wielu osób, ma ona stanowić zagrożenie dla polskiego rolnictwa i bezpieczeństwa żywności.
- Uważamy, że w naszym regionie CETA może skutkować upadkiem wielu gospodarstw rolnych, ale także utratą miejsc pracy przez ludzi. Drugim argumentem jest to, że po wprowadzeniu umowy w Unii Europejskiej może zniknąć 100 tys. miejsc pracy, a największe koszty może ponieść Polska i Malta. Ostatni argument, który podnosimy, jest to, że CETA zawiera mechanizm ICS, który pozwola na to, że korporacje będą mogły sądzić państwa i uzyskiwać wielomilionowe odszkodowania, za które zapłacą wszyscy podatnicy - mówi Bogumił Kolmasiak z Akcja Demokracja.
Grupa Akcja Demokracja próbuje przekonywać polskich europosłów, aby ci zagłosowali przeciw wprowadzeniu umowy. W czwartek (9 lutego) w Białymstoku przekazali europosłowi z naszego regionu Karolowi Karskiemu (PiS) petycję podpisaną przez 4,5 tys. osób.
- Z panem europosłem rozmawiamy od kilku dni na temat tego, jak zagłosuje ws. CETA. Wcześniej mówił, że poprze tą umowę, ponieważ blisko mu do modelu integracji z zachodem. Po rozmowach jednak mówi, że decyzji jednak nie podjął i że będzie się konsultował z ludźmi z grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów - dodaje Bogumił Kolmasiak.
Karol Karski to nie jedyny europoseł, który był lobbowany przez przeciwników umowy CETA. Udało im się już przekonać Mirosława Piotrowskiego i Zbigniewa Kuźmiuka (obaj PiS), a swój sprzeciw mają wyrazić też polskich członków ugrupowania Socjalistów i Demokratów. Łącznie aktywiści chcą przekonać 25 polskich europosłów.
- Mamy nadzieję, że ostatecznie 15 lutego uda się doprowadzić do odrzucenia CETA. Jeśli Parlament Europejski ją przyjmie, będzie to oznaczało przyjęcie jej części handlowej, która znosi większość barier, takich jak cła i pozwoli na masowy import żywności z Kanady - zaznacza Bogumił Kolmasiak.
Trzeba pamiętać, że część inwestycyjna, w której znajdują się zapisy o możliwości pozywania państw przez korporację, muszą zostać ratyfikowane przez parlamenty krajowe.
Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl