Aktualności

Wróć

Akademicy protestują. Ustawa Gowina zagrożeniem dla uczelni

2018-06-05 14:02:35
Połączone siły związków zawodowych z Uniwersytetu w Białymstoku protestowały przeciwko reformie szkolnictwa wyższego procedowanej właśnie w sejmie.
MN
Scentralizowanie zarządzanie, brak zapisów odnośnie praw pracowników, którzy nie są nauczycielami, w tym bibliotekarzy, zwiększenie przepaści między małymi a dużymi uczelniami, a co za tym idzie osłabienie regionów, takich jak wschodnie województwa – takie zarzuty stawiają związkowcy z białostockich uczelni projektowi reformy szkolnictwa wyższego zwanej Ustawą 2.0 lub Konstytucją dla nauki.

Konstytucja musi być dopracowana

We wtorek (5.06) związkowcy z Uniwersytetu w Białymstoku, protestowali przed budynkiem wydziałów humanistycznych przy placu NZS. W strajku wzięli udział członkowie NSZZ Solidarność UwB, Związku Nauczycielstwa Polskiego Pracowników Uniwersytetu w Białymstoku, a także ZZBiPB Bibliotekarze Polscy - Związek Zawodowy UwB.

- Zgromadziliśmy się tutaj po to, żeby powiedzieć nie szkodliwym zapisom w ustawie o szkolnictwie wyższym, zwanej też szumnie Konstytucją dla nauki. Co to za konstytucja, do której wprowadza się 160 poprawek i to tylko rządowych. Konstytucja musi być dopracowana, musi być rzeczywiście skonsultowana ze społecznością, której dotyczy, czyli z ze społecznością akademicką całego kraju – mówi prof. Maciej Karczewski z UwB.

Co prawda minister nauki Jarosław Gowin podnosi, że konsultacje były prowadzone przez ostatnie 2,5 roku, akademicy są jednak zdania, że nie były to prawdziwe konsultacje, ponieważ tak naprawdę nie wysłuchano postulatów stawianych przez ich środowisko. Protestujący chcą więc, żeby cały projekt został przedyskutowany raz jeszcze.

Upadek autonomii?

- Sprzeciw budzi przede wszystkim zmiana sposobu zarządzania uczelniami, co w efekcie spowoduje likwidację uczelnianej samorządności. Scentralizowany, niezwykle restrykcyjny sposób oceniania pracy naukowej i dydaktycznej. Ponadto wprowadzenie ustawy w tym kształcie wprowadzi podział polskich uczelni na niewielką liczbę uczelni centralnych i bogatych, które będą zajmowały się badaniami, a pozostałe uczelnie będą miały charakter dydaktyczny – wymienia prof. Andrzej Kisielewski, przewodniczący NSZZ Solidarność Uniwersytetu w Białymstoku.

Jeśli chodzi o centralizację, to najbardziej przeszkadza akademikom powierzenie większej władzy rektorowi, ale też stworzenie rad uczelni, niekoniecznie z pracowników uniwersytetów, które miałby np. możliwość wyboru rektora. Według protestujących stworzyłoby to pole do upolitycznienia uczelni. Zwracają uwagę również na próbę połączenia szkół z biznesem, która miałaby doprowadzić do tego, że byłby one ośrodkami innowacyjności.

- Uczelnie są na to za biedne. W świecie innowacją zajmuje się przemysł, który ma na to pieniądze. Nie wyobrażamy sobie, że np. filolog klasyczny zajmował się innowacyjnością. To jest postawione na głowie - oburza się prof. Andrzej Kisielewski.

Minister uspokaja

W ostatni piątek (1.06) premier Mateusz Morawiecki zapowiadał, że ustawa będzie jeszcze modyfikowana. Dopytany o te słowa w poniedziałek minister Gowin, który przyjechał do Białegostoku, wyjaśnił że chodzi o poprawki wprowadzone do projektu przez partię rządzącą – dokładnie o 160 poprawek. Przy czym nie przyjęto choć jednej zaproponowanej np. przez stronę społeczną.

- Te argumenty, podnoszone przez związkowców z białostockich uczelni, były analizowane. Nie ma żądnych powodów, żeby obawiać się np. nadmiernego scentralizowania uczelni. Chcielibyśmy, żeby uczelnie miały wyraźnych przywódców i te kompetencje rektorów zostaną poszerzone, ale po to, żeby uczelnie nie były luźnymi federacjami wydziałów, tylko żeby się wspólnie i całościowo rozwijały – odpowiadał na zarzuty Jarosław Gowin. - Wśród poprawek przyjęliśmy też takie, które otwierają nowe możliwości przed małymi i średnimi uczelniami. Zresztą uczelnie nie dzielą się na duże, średnie i małe tylko na dobre i mniej dobre.

Istnieje również duża obawa, że mniejsze szkoły jak właśnie UwB czy Politechnika Białostocka musiałby się połączyć, ponieważ w innym wypadku mogłyby utracić swój status - zostać zdegradowane do pozycji akademii – a co za tym idzie obniżony zostanie ich prestiż i możliwości rozwoju. Ostatecznie ewaluacja poziomu uczelni ma zostać przeprowadzona w 2021 r. Wicepremier Gowin twierdzi, że rząd nie będzie na nikogo wywierał presji, żeby się konsolidować, twierdząc że będą to decyzje autonomiczne, ale z drugiej strony zaznacza, że wówczas ministerstwo wesprze taką decyzję, także finansowo.
Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl