Afera w Sokółce. Samorząd stracił ponad 1,5 mln zł. Oskarżeni były i obecna burmistrz
Włodarze Sokółki usłyszeli zarzuty dotyczące wyrządzenia gminie szkód majątkowych. Śledczy uważają, że Stanisław M. i Ewa K. nie dopełnili swoich obowiązków.
UM Sokółka
Nie ma zakładu ani pieniędzy
Prokuratura Okręgowa w Łomży prowadzi śledztwo dotyczące włodarzy Sokółki. Stanisławowi M. zarzucono, że od 19 października 2011 r. do 29 listopada 2014 r., jako burmistrz Sokółki, nie dopełni obowiązków i wyrządził gminie szkodę majątkową. Nie wyegzekwował od warszawskiej spółki Nowa Ekologia kary umownej wynoszącej 1,5 mln zł i tym samym doprowadził do przedawnienia dochodu samorządowego budżetu.
Spółka miała sfinansować, z pożyczki uzyskanej od jej udziałowców, budowę nowego zakładu gospodarowania odpadów w Karczach. Chodziło o przetwarzanie, selekcję i składowania odpadów komunalnych.
Do tego, jak informuje Rafał Kaczyński - rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łomży, Stanisław M. nie skorzystał z możliwości zaspokojenia należności ze złożonego przez spółkę weksla in blanco do 3 mln zł, ani nie wniósł pozwu do sądu o zapłatę należności.
Darmowa dzierżawa
I to jeszcze nie wszystko. Śledczy uważają także, że Stanisław M. od 28 sierpnia 2012 r. do 29 listopada 2014 r., cały czas zajmując stanowisko burmistrza Sokółki, przyczynił się do utraty przez gminę jeszcze jednego dochodu - nie dochodził bowiem od zagrożonej upadłością, a następnie niewypłacalnej spółki Zakład Zagospodarowania Odpadów Euro - Sokółka należności wynoszących łącznie ponad 400 tys. zł. W tym przypadku chodziło o umowy dzierżawy i wynikający z nich płatny co miesiąc czynsz od powierzchni dzierżawionego gruntu i od każdej tony odpadów przyjętych na składowisko spoza terenu gminy Sokółka.
Mężczyzna nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Nie chciał także składać wyjaśnień. Grozi mu kara do 10 lat więzienia. Stanisław M. został objęty dozorem policji, ma zakaz opuszczania kraju a na jego nieruchomościach ustanowiona została hipoteka przymusowa na poczet przyszłych kar i roszczeń.
Przedawnienie roszczeń
Z kolei Ewie K. zarzucono, że od 30 listopada 2014 r. do 15 maja 2015 r., jako burmistrz Sokółki, przyczyniła się do przedawnienia roszczeń, które nastąpiło 15 maja 2015 r. Zdaniem śledczych kobieta nie dochodziła kary umownej wynoszącej 1,5 mln zł. Tu także chodzi o spółkę Nowa Ekologia i niewykonanie postanowień umowy dotyczących budowy zakładu w Karczach. Również i ona nie skorzystała z weksla oraz nie wniosła do sądu pozwu o zapłatę należności.
Mądry Polak po szkodzie
Poza tym prokuratura uważa, że Ewa R., jako burmistrz Sokółki, od 30 listopada 2014 r. do 30 listopada 2016, dopuściła do utraty dochodu przez gminę. Co prawda skierowała ona pozew przeciwko Zakładowi Zagospodarowania Odpadów Euro - Sokółka Sp. z o.o. o zapłatę, ale było to już po ogłoszeniu przez spółkę upadłości i w sytuacji, gdy była ona niewypłacalna. Przez takie zaniedbanie gmina straciła w sumie ponad 600 tys. zł wynikających z umów dzierżawy.
Ewa K. nie przyznała się do popełnienia zarzucanych jej czynów. Odmówiła składania wyjaśnień. Grozi jej do 10 lat pozbawienia wolności. Wobec kobiety zostały zastosowane środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji i zakazu opuszczania kraju. Dokonano także zabezpieczenia majątkowego na jego mieniu.
NIK była pierwsza
Jak podkreśla Rafał Kaczyński z łomżyńskiej prokuratury, śledztwo zostało wszczęte po zawiadomieniu złożonym przez Najwyższą Izbę Kontroli. W jego toku zabezpieczono liczną dokumentację, przesłuchano świadków a także zasięgnięto opinii biegłego. Wszystkie przeprowadzone dowody jednoznacznie wskazują na popełnienie przez wyżej wymienione osoby zarzucanych im przestępstw.
Dorota Mariańska
dorota.marianska@bialystokonline.pl