Sport

Wróć

Adrian Siemieniec po meczu z Radomiakiem: W decydujących momentach byliśmy konkretni

2024-03-17 08:51:06
Jagiellonia wygrała w sobotę (16.03) z Radomiakiem Radom 2:0 i tym samym nadal jest liderem PKO Ekstraklasy. Na uwagę zasługuje fakt, że Żółto-Czerwoni zdobyli aż pięć goli, jednak trzy zostały anulowane, a ponadto białostoczanie zachowali czyste konto. Na zero z tyłu Duma Podlasia grywa bardzo rzadko.
Jagiellonia Białystok
W końcu będzie można odpocząć

- Gratulacje dla mojego zespołu. Za nami trudne spotkanie, więc bardzo cieszymy się, że wygraliśmy, że odnieśliśmy cenne zwycięstwo. Szczególne słowa uznania należą się nam za zachowanie czystego konta, bo w naszym przypadku takie coś nie zdarza się często. Dla obrońców i bramkarza jest to jednak bardzo ważne. Wybroniliśmy sporo akcji, sytuacji w polu karnym i chwała za to piłkarzom. Za zaangażowanie, za poświęcenie. Teraz pora na przerwę na kadrę i z tej okazji chcę serdecznie pogratulować Tarasowi i Dominikowi otrzymanych powołań. Jesteśmy z nich dumni, cieszymy się, że mamy swych przedstawicieli w drużynie narodowej. Będziemy ich wspierać, kibicować im. Teraz jest czas na chwilę odpoczynku, a następnie wrócimy do pracy, bo liga i Puchar Polski nabierają rozpędu. Przed nami będą kluczowe mecze i rozstrzygnięcia - takimi słowami konferencję prasową po wyjazdowym starciu z Radomiakiem rozpoczął Adrian Siemieniec, trener Jagiellonii.

Przed przerwą na murawie dominowała Duma Podlasia, zaś po zmianie stron do głosu doszli też gospodarze. Na szczęście ofensywne wypady Radomiaka nie zakończyły się golem.

- W drugiej połowie dzisiejszego spotkania Radomiak często nam zagrażał. Chciałem wtedy zareagować i pomóc drużynie zmianami, bo potrzebowaliśmy odzyskać kontrolę na boisku. Wyprowadzaliśmy kontrataki i w tych sytuacjach brakowało trochę dokładności, by domknąć ten mecz, ale uważam, że w decydujących momentach, gdy pojawialiśmy się pod bramką, to byliśmy konkretni. To było trudne spotkanie i wiedzieliśmy, że takie będzie, bo Radomiak ma swoje atuty, m.in. w postaci stałych fragmentów gry, przed którymi trudno się wybronić. Tym bardziej brawa dla mojej drużyny, gdyż my jesteśmy zespołem na wskroś ofensywnym i bronienie, szczególnie przy stałych fragmentach, gdy rywal ma przewagę fizyczną, to nie jest dla nas łatwa sprawa - oznajmił opiekun Żółto-Czerwonych.

Duma Podlasia gra najlepszą piłkę w Polsce? Kolejny trener potwierdza

W sobotnie popołudnie ważnym trafieniem popisał się Mateusz Skrzypczak. Co ciekawe, defensor Jagi przewidział taki scenariusz.

- Na konferencji prasowej przed meczem rozmawialiśmy o tym, że stałe fragmenty mogą być kluczowe w takim starciu. Mateusz Skrzypczak powiedział nawet, że strzeli bramkę po rzucie rożnym i faktycznie tak było. Taka bramka pomaga otworzyć mecz i łatwiej zarządzać takim spotkaniem - stwierdził Siemieniec.

O pomeczowy komentarz pokusił się także szkoleniowiec gospodarzy.

- Gratulacje dla Jagiellonii. Drużyna z Białegostoku gra obecnie najładniejszą piłkę w Ekstraklasie i takie są fakty, ale mimo to czujemy niedosyt. Jagiellonia grała ładnie dla oka, ładnie wychodziła z akcjami od tyłu spod naszego pressingu, lecz to my oddaliśmy 19 strzałów, a goście 9. Byli jednak bardzo konkretni w swoich działaniach. Współczynnik goli oczekiwanych xG także mieliśmy większy. Straciliśmy bramkę po stałym fragmencie gry, co wcześniej było naszą mocną stroną, musimy na pewno to przeanalizować. Uważam, że gdybyśmy zdobyli bramkę, to spotkanie zakończyłoby się inaczej. Po dobrych zmianach w naszych szeregach było widać bardzo dobrą reakcję w drugiej połowie. W pierwszej mieliśmy pewne problemy, trochę za bardzo daliśmy się rozciągnąć, za mocno otworzyliśmy pole Jagiellonii. Po zmianie stron wyglądaliśmy lepiej, ale pierwsze 30 minut zdecydowanie nam nie wyszło - powiedział Maciej Kędziorek, trener Radomiaka.
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl