96-latka przekazała oszustom kosztowną biżuterię, a 2 seniorki straciły 80 tys. zł
Tym razem ofiarą oszustów padła mieszkanka Łomży oraz 2 białostoczanki.
Pixabay
Przekazała biżuterię, bo nie miała gotówki
Oszuści uaktywnili się na terenie Łomży. Ich ofiarą padła 92-latka. Do kobiety zadzwonił mężczyzna, podający się za policjanta.
- Rozmówca powiedział, że wnuczek kobiety spowodował wypadek i chcąc uniknąć aresztu potrzebuje pilnie pieniędzy. W trakcie rozmowy z rzekomym mundurowym kobieta powiedziała, że nie ma gotówki, ale posiada biżuterię. Mężczyzna polecił spakować ją w metalowe pudełko po zegarku i nie rozłączając się z 92-latką udzielał jej kolejnych wskazówek. Polecił jej między innymi przekazać biżuterię osobie, który za moment zapuka do jej drzwi - przekazują funkcjonariusze z KMP Łomża.
Kobieta tak też zrobiła. Swoje kosztowności, które oszacowano na 30 tys. zł oddała mężczyźnie podającego się za kuriera wysłanego przez jej wnuczka. O tym, że została oszukana dowiedziała się w rozmowie z synową, której to opowiedziała całą historię.
- Raz jeszcze apelujemy o zachowanie szczególnej ostrożności przy podejmowaniu decyzji finansowych. Słysząc w słuchawce historię, że bliski spowodował wypadek czy pieniądze na koncie są zagrożone, powinniśmy przede wszystkim rozłączyć się i zweryfikować tę informację. O takich sytuacjach natychmiast należy informować policjantów, dzwoniąc na numer 112 - dodaje policja.
Oszuści działali metodą na lekarza i na policjanta
Przedstawiając się jako lekarz i policjant, oszuści wyłudzili od dwóch seniorek łącznie 80 tys. zł. W pierwszym przypadku na telefon stacjonarny 80-letniej białostoczanki zadzwonił mężczyzna, podający się za komendanta wojewódzkiego policji.
- Poinformował kobietę, że policja prowadzi sprawy przeciwko szajce listonoszy, którzy dostarczają emerytury z fałszywymi pieniędzmi. Oszust nakłonił seniorkę do zebrania swoich oszczędności, które miała w swoim mieszkaniu, aby sprawdzić, czy są fałszywe. Zgodnie z poleceniami, kobieta spakowała w czarną saszetkę 40 tys. zł i wyrzuciła je przez okno - informują mundurowi z KMP Białystok.
Tego samego dnia na telefon stacjonarny 81-letniej białostoczanki zadzwonił oszust podający się za lekarza. Poinformował seniorkę, że potrzebne są pieniądze na zabieg medyczny jej siostry. Seniorka od razu uwierzyła w tę historię, gdyż jej siostra faktycznie przebywa w szpitalu. Zgodnie z poleceniem oszusta, 81-latka przygotowała w pakietach owiniętych gumką 40 tys. zł i przekazała pieniądze kobiecie, która przyszła do jej mieszkania.
W tym samym dniu oszuści próbowali wyłudzić pieniądze od 4 innych osób. Dzwonili podając się za policjanta, pracownika banku oraz pod pretekstem dostarczenia listów poleconych. W trzech przypadkach osoby same zorientowały się, że mają do czynienia z przestępcami, a w jednym oszczędności seniorki uchronili pracownicy banku.
Malwina Witkowska
malwina.witkowska@bialystokonline.pl