65 lat minęło... Podlaski Instytut Kultury obchodzi jubileusz [WYWIAD]
Podlaski Instytut Kultury to ważna placówka kulturalna na mapie Podlasia. Prowadzi wiele gałęzi działalności, od pielęgnowania dziedzictwa kulturowego i tradycji, po organizację szkoleń, spotkań, koncertów, festiwali, wystaw. Rozmawiamy z dyrektor PIK-u, Barbarą Bojaryn-Kazberuk i wicedyrektor - Joanną Gaweł.
Podlaski Instytut Kultury
- 65 lat to piękny wiek. Czy w działalności Podlaskiego Instytutu Kultury jest odniesienie do przeszłości?
Ależ oczywiście - zaczęło się od ludzi z pasją, którym kultura leży na sercu i tacy sami ludzie z pasją pracują w PIK-u dzisiaj. Zespoły, które powstały lata temu nadal tu funkcjonują. W tym roku będziemy świętować nie tylko 65 lat PIK-u, ale także 40-lecie kabaretu seniorów Szpilka, 35 lat Chóru im. Stanisława Moniuszki, a za rok 70 lat Zespołu Pieśni i Tańca Kurpie Zielone. Cały czas czerpiemy z przeszłości, kontynuujemy dawne inicjatywy, ale modyfikujemy ich charakter, zmieniamy tak, jak zmieniają się czasy i odbiorcy.
- Co udało się ocalić z dziedzictwa Podlaskiego Instytutu Kultury, a co wymagało zmian, modyfikacji?
Od początku instytucja przywiązywała dużą wagę do tradycji, tożsamości, dziedzictwa kulturowego, wspierała artystyczny ruch amatorski. Kontynuujemy to, ale dążymy do specjalizacji działań. Innymi słowy nie chcemy, aby Podlaski Instytut Kultury był dużym domem kultury, ale nowoczesnym ośrodkiem eksperckim, kulturotwórczym, wyspecjalizowanym w określonych dziedzinach. Kultura ludowa zajmuje w naszych działaniach wiele miejsca, ale wybieramy z niej tematy i starannie je prowadzimy. Tak jest np. z tańcem tradycyjnym, tkactwem.
- Podlaski Instytut Kultury to pojemna nazwa. Jakie cele sobie stawia współcześnie? Na co kładziony jest akcent?
Przez kilka miesięcy nasz zespół pracował na strategią PIK-u. Zadaliśmy sobie pytanie, jak ma wyglądać nasza instytucja za 5, 10 lat. Jakie działania są dla nas najważniejsze, jak chcemy być postrzegani w regionie, kraju.
Okazało się, że chcemy działać w trzech strategicznych dla nas obszarach. Po pierwsze będziemy chronić i popularyzować kulturę ludową, rozumianą szeroko, jako sposób na podtrzymanie tradycji i tożsamości regionu przy jednoczesnym nacisku na praktyczne wykorzystanie jej elementów w życiu codziennym, np. we wzornictwie użytkowym, grafice. Po drugie chcemy rozwijać kulturę amatorską. Wychodzimy tu z założenia, że każdy mieszkaniec regionu jest twórcą kultury i jako taki powinien zostać doceniony. Po trzecie zamierzamy wspierać instytucje kultury w regionie – szkolić kadry, wypracowywać dobre praktyki, łączyć tych, którzy pracują na rzecz kultury, pomagać im.
- Dla niektórych to miejsce jest kultowe. Odbywają się znane na całą Polskę i świat imprezy, jak Podlaska Oktawa Kultury, Festiwal im. Łucji Prus, czy Rockowania. Ponadto Podlaski Instytut Kultury to szereg działań animacyjnych, szkoleń. Jakie są plany na kolejne lata, jeśli chodzi o rozwój tej placówki?
Duże festiwale zostaną w naszej ofercie, bo ludzie je kochają i czekają na nie. W czasie Podlaskiej Oktawy Kultur widzów jest tak wielu, że znalezienie stolika w kawiarni na rynku graniczy z cudem. Ale stopniowo zmieniamy ich charakter. Podlaska Oktawa Kultur to teraz już nie tylko muzyka tradycyjna, ale także, a raczej przede wszystkim, inspirowana tradycją. Zapraszamy zespoły, które czerpią z tradycji ludowej, ale interpretują ją twórczo i prezentują w bardzo różnorodny sposób. Dzięki temu udaje nam się tworzyć ofertę dla szerszej publiczności, również dla ludzi młodych, dla których inspiracje folkowe są ciekawe, atrakcyjne.
Trudno jest krótko opowiedzieć o szerokiej ofercie PIK-u. Z pewnością na uwagę zasługują Podlaskie Sploty, czyli festiwal tradycyjnego tkactwa, bo jest ono naszą wizytówką. Pamiętamy o twórcach ludowych i z myślą o nich budujemy cyfrową bazę pod nazwą E-tradycja. Chcemy rozwinąć teatralny ruch amatorski, jak również stworzyć przestrzeń do spotkań młodych pisarzy, poetów, kompozytorów – taką Piwnicę pod Spodkami. Nieustannie przygotowujemy ciekawe szkolenia i warsztaty dla animatorów i edukatorów kultury. Mamy EtnoNurty, czyli koncerty muzyki fokowej i PIKsele, czyli rozmowy o kulturze.
Mówiąc o planach nie sposób nie wspomnieć o wielkich remontach które przed nami. Z Polskiego ładu przyznano nam ponad 60 milionów złotych ma inwestycje i ruszamy właśnie z generalnym remontem naszej siedziby przy ul. Kilińskiego, a zaraz potem Spodków. To gigantyczne przedsięwzięcie, ale i niepowtarzalna okazja, by naszym budynkom przywrócić blask.
- Jak Podlaski Instytut Kultury będzie obchodził swoje urodziny?
Hucznie i na wiele sposobów. Oczywiście powstanie publikacja podsumowująca 65 lat działalności. Przypomnimy w niej czasy WDK-u czyli Wojewódzkiego Domu Kultury, potem Wojewódzkiego Ośrodka Animacji Kultury i teraz PIK-u. Przygotowujemy wystawę plenerową, która pokaże w pigułce charakter naszej instytucji, zaprezentujemy kilka felietonów ilustrujących nasze działania, a w listopadzie zaprosimy na wielką galę z koncertem Kurpi Zielonych i zespołu Wołosi. Mamy też pomysł na kilka niespodzianek, czyli happeningów w plenerze, które przypomną mieszkańcom, że PIK ma już 65 lat!
- Czy ma Pani jakieś marzenia związane z kierowaną przez siebie instytucją?
Chciałabym, aby PIK stał się rozpoznawalną marką, gwarancją wysokiej jakości usług, organizacji i współpracy. Aby był postrzegany jako partner, który wnosi wysokie standardy i pilnuje interesów ludzi kultury, pomaga im w rozwiązywaniu codziennych problemów, jako instytucja specjalizująca się we wsparciu kultury amatorskiej. I wreszcie jako główny promotor motywów ludowych we współczesnej kulturze.
- Czuje Pani na sobie odpowiedzialność, taki oddech 65-letniej historii Podlaskiego Instytutu Kultury?
65 lat oznacza ogromne doświadczenie, a doświadczenie jest nie do przecenienia. Mamy z czego czerpać i mamy też co zmieniać, udoskonalać, dopracowywać. To wyzwanie, ale z dobrym zespołem, a taki mamy w PIK-u – także ogromna radość.
- Jak to jest kierować instytucją, Podlaskim Instytutem Kultury o tak bogatej i ciekawej historii?
Jak to jest? Ciekawie, inspirująco, bo ludzie kultury są ciekawi i inspirujący. Jednocześnie miano Instytutu nakreśla nam perspektywę i kształtuje ambicje. Bo my, ludzie z Podlasia jesteśmy ambitni.
Dziękuję bardzo za rozmowę.
Anna Kulikowska
anna.kulikowska@bialystokonline.pl