56-letni pedofil z Białegostoku zatrzymany
Zatrzymano 38 osób, w tym mieszkańca Białegostoku, podejrzanych o rozpowszechnianie treści pedofilskich. To wynik operacji Bike przeprowadzonej we współpracy polskiej i niemieckiej policji.
KWP Białystok (archiwum)
Uderzenie w pedofilię
Dzięki współpracy polskich i niemieckich służb od stycznia do marca 2015 r. niemiecki Federalny Urząd Kryminalny BKA ustalił, że w procederze wymiany plików o treści pedofilskiej biorą udział m.in. osoby zamieszkałe na terenie Polski. Poprzez Biuro Interpolu w Wiesbaden informacja trafiła do Biura Międzynarodowej Współpracy Policji Komendy Głównej Policji.
Sprawą zajęli się eksperci z wydziałów do walki z handlem ludźmi oraz z cyberprzestępczością, którzy ustalili m.in. użytkowników komputerów, ich adresy oraz miejsca pobytu.
Z uwagi na skalę, a także charakter przestępczości oraz liczbę ustalonych użytkowników z obszaru całej Polski, wszystkie szczegółowe informacje zostały przekazane funkcjonariuszom jednostek terenowych, którzy w miniony czwartek (21.01) przystąpili do działań.
Jednocześnie kilkudziesięciu policjantów weszło pod wytypowane adresy w 12 województwach. W trakcie przeszukań funkcjonariusze zabezpieczyli kilkadziesiąt komputerów, laptopów, tabletów, dyski twarde i przenośne, karty pamięci, pendrivy, około 1800 płyt CD i DVD, telefony komórkowe i inne nośniki informatyczne mogące zawierać materiały o treści pedofilskiej.
Zatrzymany białostoczanin
W ramach akcji podlascy policjanci przeszukali mieszkanie 56-letniego białostoczanina. W zajmowanych przez niego pomieszczeniach funkcjonariusze zabezpieczyli komputer i dyski przenośne. Zatrzymany usłyszał już zarzuty przechowywania w celu rozpowszechniania treści pornograficznych. Prokurator zadecydował o zastosowaniu do niego dozoru policji.
Spośród 38 osób, wobec których podjęto czynności procesowe, 7 przyznało się do sprowadzania lub posiadania pornografii dziecięcej, 3 z nich przedstawiono już zarzuty sprowadzania, przechowywania lub posiadania treści pornograficznych z udziałem małoletnich do 15. roku życia. Grozi za to kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
To, czy pozostałe osoby usłyszą podobne zarzuty, uzależnione jest od opinii biegłych, którzy sprawdzają zabezpieczone nośniki z danymi i wypowiedzą się co do ich treści.
Ewelina Sadowska-Dubicka
ewelina.s@bialystokonline.pl