5 lat współpracy, ćwierć miliona złotych wsparcia
5 lat współpracy Fundacji Pomóż Im oraz Taniej Książki zaowocowało już wsparciem dla dziecięcego hospicjum opiewającym na 250 tys. zł.
MN
Jednym ze stałych partnerów Fundacji Pomóż Im, która m.in. prowadzi domowe hospicjum dla dzieci, jest księgarnia internetowa Tania Książka. Firma wspomaga fundację, a raczej ich podopiecznych równe 5 lat.
- 5 lat temu byliśmy w zupełnie innym miejscu. Byliśmy małym sklepem internetowym i dopiero mieliśmy plan na to jak dołączyć do liderów grupy e-commerce w Polsce, ale Fundacja Pomóż Im już wykonywała dobrą robotę. Nasze drogi zeszły się i od 1 czerwca 2013 roku współpracujemy – opowiada właściciel Taniej Książki, Łukasz Kierus. – Polega ona na tym, że przekazujemy część naszego zysku na konto fundacji. Połączyła nas taka prosta i płynąca z serca potrzeba i radość pomagania innym.
Zasada jest prosta, od każdego zakupionego w sklepie produktu, jakiś procent przekazywany jest na Fundację Pomóż Im. Tylko w tym roku udało się już zebrać 50 tys. zł i zapowiada się, że zostanie pobity ubiegłorocznych rekord, który wynosił 97 tys. zł. Łączna suma wsparcia natomiast przekroczyła już 250 tys. zł. Licznik jest na bieżąco aktualizowany i można znaleźć go na stronie Taniej Książki.
Do tej pory środki wykorzystywane były na bieżącą działalność hospicjum – opiekę lekarską, pielęgniarską, leki, rehabilitację, wsparcie psychologów czy artykuły medyczne. Pieniądze zebrane w tym roku będą miały trochę inne przeznaczenie
- Pieniądze zebrane w tym roku przeznaczymy na organizację grupy wsparcia i turnus rehabilitacyjny. Ten turnus będziemy mogli zorganizować tak naprawdę tylko i wyłącznie dzięki wsparciu Taniej Książki – mówi Arnold Sobolewski, prezes Fundacji Pomóż Im.
Fundacja zorganizuje dwa takie wyjazdy do Zakopanego i Karpacza, z których skorzysta ponad 30 dzieci. Ponadto zorganizuje dwa tygodniowe wyjazdy dla całych rodzin chorych dzieci do Lipowego Mostu. Prezes Sobolewski podkreśla jak ważne jest, żeby poświęcić uwagę także rodzeństwu chorych dzieci, które często przez to, że cała uwaga skupiona jest na ich braci czy siostrze, czują się odstawione na boczny tor, co może prowadzić do zazdrości, a nawet nienawiści.
- Żeby temu zapobiec staramy się właśnie organizować takie turnusy, żeby oni także poczuli się ważni. My spotykamy się z nimi co miesiąc organizując grupy wsparcia dla rodzeństwo i nie zostają same sobie. Jednak do tej pory się tym nie zajmowaliśmy, naszym oczkiem w głowie było chore maleństwo. Widzimy jednak jakie mogą być problemy z rodzeństwem, w momencie w którym zaczyna ono chodzić samopas – tłumaczy Arnold Sobolewski.
Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl