Kryminalne

Wróć

48-latek stracił 360 tys. zł. Myślał, że inwestuje w kryptowaluty

2025-01-30 10:30:01
48-latek padł ofiarą oszustów proponujących inwestycje w kryptowaluty. Przez brak czujności stracił 360 tysięcy złotych.
pixabay.com
Oszuści nie próżnują - także ci oferujący szybki i duży zysk w obrocie kryptowalutą. Przestępcy manipulują swoimi ofiarami w taki sposób, by myślały one, że zainwestują w wirtualne waluty, ale rzeczywistość jest inna. Osoba pokrzywdzona instaluje na swoim komputerze lub telefonie program umożliwiający zdalną kontrolę pulpitu.

W kolejnym kroku z osobą pokrzywdzoną kontaktuje się przedstawiciel firmy i oferuje inwestycje związane z kryptowalutami. W rzeczywistości oszust, przy pomocy pobranej aplikacji, może wykonywać różnego rodzaju operacje na urzędzeniu pokrzywdzonego, np. zaciągać pożyczki czy wyprowadzać zgromadzone oszczędności.

Podobny schemat został zastosowany wobec 48-latka z gminy Goniądz. Wskutek działania przestępców, za pośrednictwem konkretnego portalu wpłacał on różne kwoty. Niewielki zysk uzyskany w ten sposób zachęcił mężczyznę do dalszych inwestcji. Finalnie w swoim banku zaciągnął on cztery pożyczki na łączną kwotę 150 000 zł.

48-latek znalazł reklamę strony umożliwiającej inwestowanie w wirtualną walutę w mediach społecznościowych. Uzupełnił stosowny formularz i przesłał go pod wskazany adres email. Bardzo szybko skontaktowała się z nim „przedstawicielka” tego portalu, która dzwoniła kilkukrotnie z różnych numerów telefonów i proponowała zakup pakietów startowych. Mężczyzna otrzymał własne konto, na którym nie mógł wykonywać żadnych operacji poza wpłatami pieniędzy, które dokonywane były za pomocą kodów BLIK.

Dodatkowo mieszkaniec Goniądza mógł skorzystać z porad rzekomego „doradcy finansowego”, z którym porozumiewał się za pomocą komunikatora. Doradca wypowiadał się ze wschodnim akcentem i bez porozumienia wziął na konto poszkodowanego tzw. kredyt brokerski, który zdaniem doradcy miał się szybko zwrócić. Jedną z wpłat mężczyzna wykonał w banku w Białymstoku w Bitomacie. Z racji tego, że przez cały okres „inwestowania” wpłaty były coraz wyższe, a zyski znikome, 48-latek po około 3 tygodniach doszedł do wniosku, że padł ofiarą oszustwa.

Łącznie stracił 360 tysięcy złotych.
MZ
24@bialystokonline.pl