46 oskarżonych. Ruszył proces pseudokibiców
Wielowątkowy proces w białostockim sądzie. Dwie sprawy połączone w jedną, ponad 40 oskarżonych i zarzuty dotyczące m.in. bójek pseudokibiców, propagowania faszyzmu czy prostytucji.
Dorota Mariańska
W poniedziałek (17.05) przed Sądem Okręgowym w Białymstoku rozpoczął się proces ponad 40 mężczyzn. Zdaniem prokuratora są to osoby związane ze środowiskiem pseudokibiców Jagiellonii Białystok. Proces ma charakter wielowątkowy. Do wspólnego rozpoznania połączono dwie sprawy.
Bójki, faszyzm, prostytucja
Zarzuty, które usłyszeli oskarżeni, dotyczą udziału w grupie przestępczej, która zajmowała się organizowaniem bójek między pseudokibicami i udziałem w nich. Zdaniem śledczych doszło do bójek z fanami Legii Warszawa, Sparty Augustów, Wigier Suwałki, Chełmianki Chełm, Stali Stalowa Wola czy Piasta Gliwice. Mowa o zdarzeniach, które miały miejsce w szerokim przedziale czasowym - od 2009 do 2019 r.
Do tego mężczyźni odpowiedzą za publiczne propagowanie faszystowskiego ustroju państwa i nawoływanie do nienawiści na tle rasowym i narodowościowym. Doszło do tego m.in. podczas manifestacji przeciwko aktom wandalizmu i profanacji wymierzonym w mniejszości narodowe, która miała miejsce 4 września 2011 r. w Białymstoku. Wówczas oskarżeni mieli posługiwać się hasłem Nie przepraszam za Jedwabne. Innym przykładem jest wymalowanie w 2009 r. na budynkach w Zaściankach takich haseł, jak: SS, NSDAP, white power, jude raus czy symboli swastyk i szubienic.
Wa akcie oskarżenia jest nawet mowa o zorganizowaniu produkcji materiałów o charakterze faszystowskim mających na celu zastraszenie mieszkańców Białegostoku. I to jeszcze nie wszystko. Mężczyźni odpowiedzą także za pobicia (w tym wywiezienie do lasu), nakłanianie do prostytucji i czerpanie z niej zysków m.in. w specjalnie do tego wynajętym budynku w Białymstoku czy posiadanie marihuany.
Ciężar zarzutów nie jest taki sam dla wszystkich. Jedni z oskarżonych mają ich więcej, inni mniej. Część z nich była już wcześniej karana.
Mnie tam nie było
W poniedziałek na sali rozpraw pojawiło się 5 z 46 oskarżonych. 4 z nich dotrwało do momentu składania zeznań, jeden wyszedł wcześniej.
Pierwszy z oskarżonych nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i nie chciał składać wyjaśnień. Drugi także nie ma sobie nic do zarzucenia:
- Nie brałem w tym udziału. Nie mam z tym nic wspólnego. Grupa przestępcza to wyssane z palca oskarżenie. Chodziłem na mecze. Z widzenia znam jedną osobę [mowa o współoskarżonych - przyp. red.]. To jest mój kolega, z którym chodziłem na mecze. To wszystko - mówił 37-latek. - Nigdy nie brałem udziału w bójkach i nie widziałem takich zdarzeń.
Trzeci z obecnych oskarżonych stwierdził, że złoży zeznania, ale w innym terminie. Z kolei czwarty podważył jeden z dowodów w sprawie:
- Widziałem dowód u adwokata. Było tam załączone zdjęcie, na którym na pewno nie jestem ja. Ta osoba była podobnej postury, była bardzo ładnie ubrana, a ja pochodzę z biednej rodziny i nie byłem tak ubrany. To nie są moje rysy twarzy - zapewniał przed sądem 32-latek.
Dorota Mariańska
dorota.marianska@bialystokonline.pl