Czy ta Tarcza uchroni samorządy?
- Od samego początku epidemii, w czasie gdy instytucje państwowe i instytucje wielu samorządów zajmowały się organizowaniem wsparcia dla mieszkańców Polski, mieszkańców swoich samorządów, słyszeliśmy głosy krytyki, skargi, takie sugestie, że rząd działa źle czy nie wspiera mieszkańców. To nie prawda - mówi wicewojewoda podlaski Tomasz Madras.
Na potwierdzenie tego prezentuje nową Tarczę. Tym razem ma ona wspomóc w walce ze skutkami epidemii koronawirusa samorządy. To Fundusz Inwestycji Samorządowych.
- Wszyscy wiemy, że to samorządy budują naszą Polskę lokalną. Dzięki samorządom zmieniła się Polska, wypiękniała. Dlatego program skierowany jest do samorządów jako do tych, którzy bardzo dobrze wykonują swoją pracę - ocenia podlaski senator Mariusz Gromko.
W sumie na cały kraj w programie zapisano 6 mld zł - 5 mld dla gmin i 1 mld dla powiatów. To na chwilę obecną więcej niż szacowane przez ekonomistów na 4,3 mld zł ubytki w budżetach polskich samorządów wynikające z epidemii.
- Te środki nie trafią tylko do budżetów miast, gmin, powiatów, ale trafią też do lokalnych przedsiębiorstw, bo to lokalni przedsiębiorcy będą wykonywać zlecenia samorządów - podkreśla Gromko. - Środki będzie można wykorzystać na małe, lokalne inwestycje w oświatę, infrastrukturę, ale też jako wkład własny do większych projektów.
40 mln zł dla Białegostoku
Do Białegostoku ma trafić prawie 40 mln zł (do tej pory, przez niższe wpływy z podatków i dodatkowe wydatki w związku z epidemią, stolica województwa podlaskiego straciła około 25 mln zł). Kwotę tę wyliczono wg algorytmu, który brał pod uwagę wielkość budżetu miasta i zamożność danego samorządu. Do budżetów dużych miast pójdzie po kilkadziesiąt mln zł, do najmniejszych gmin minimum 500 tys. zł.
- Wiele inwestycji czeka w kolejce. Jest to okazja, by je dokończyć. Jest długa kolejka do termomodernizacji, niedokończonych sal gimnastycznych. Może jest to dobry moment, by wycofać się ze złej decyzji likwidacji 200 etatów dozorców w przedszkolach - proponuje sposób wykorzystania dotacji białostocka radna Agnieszka Rzeszewska (PiS).
PiS liczy na pochwałę
Działacze podlaskiego PiS liczą, że Fundusz Inwestycji Samorządowych nie przejdzie w Białymstoku bez echa.
- Liczymy, że pan prezydent Tadeusz Truskolaski zdobędzie się na to, żeby pochwalić i z uznaniem podejść do inicjatywy Funduszu Inwestycji Samorządowych, bo to jest coś, o co zabiegało całe środowisko samorządowe. Liczymy, że na kolejnej konferencji prasowej usłyszymy słowo dziękuję - życzyłby sobie senator Mariusz Gromko.
W sumie do województwa podlaskiego z Funduszu Inwestycji Samorządowych ma trafić 230 mln zł. Więcej:
230 mln zł trafi do województwa podlaskiego w ramach tzw. tarczy inwestycyjnej.