21 września to Światowy Dzień Choroby Alzheimera
Mówią o niej złodziejka pamięci. Wyniszcza nie tylko pacjentów, ale równie silnie wpływa na ich opiekunów. Dzisiaj obchodzony jest Światowy Dzień Choroby Alzheimera. Czym spowodowana jest ta choroba i jak można zatrzymać jej rozwój?
pixabay.com
21 września obchodzimy Światowy Dzień Choroby na Alzheimera, który jest najczęstszą przyczyną otępienia ludzi na świecie i jednym z ważniejszych problemów społecznych. Początki Alzheimera mają charakter ukryty. Spowolnione myślenie, zaburzenia pamięci, dziwne zachowania, aż dochodzi do całkowitej utraty kontroli nad ciałem.
Choroba jest zagadką do dzisiaj
Nazwa tej choroby pochodzi od psychiatry, który zbadał i opisał ją po raz pierwszy w 1906 roku - Aloisa Alzheimera. Mimo że od tamtego czasu minęło ponad 100 lat, do dziś nie są znane jednoznaczne przyczyny jej występowania. Medycyna nadal nie zna metod pozwalających na jej wczesne wykrywanie ani skutecznego sposobu powstrzymywania jej rozwoju.
Pierwsze objawy pojawiają się zwykle po 65. roku życia, jednak może ona występować u młodszych osób. Stwierdza się ją u prawie 40 proc. osób po 80. roku życia. Szacuje się, że w związku ze starzeniem się społeczeństw liczba chorych do 2050 roku będzie trzykrotnie większa niż dotychczas.
Pierwsze objawy i dalsze etapy postępowania Alzheimera
Przyczyny tej choroby wciąż nie są znane. U około 5% chorych przyczyną jest mutacja określonych genów, lecz większość przypadków nadal jest niewyjaśniona. W grę może wchodzić cały szereg czynników, jak: otyłość, mała aktywność fizyczna, wysokie ciśnienie krwi, a także mechaniczne urazy mózgu.
Objawy narastają stopniowo przez pierwsze lata jej trwania. Pierwszym, a także głównym objawem są zaburzenia pamięci, co przejawia się niezdolnością do trwałego zapamiętywania nowych informacji. Przedmioty, które są zostawiane w różnych miejscach, sklepach czy komunikacji miejskiej. Osoba chora pyta wielokrotnie o to samo, na przykład o aktualną datę czy ma problem z odtworzeniem zdarzeń sprzed kilku godzin. W trakcie rozmowy zapomina słów i ma trudności z przypomnieniem sobie nazwy danego przedmiotu.
W drugim stadium dochodzą zaburzenia zachowania, np. bezcelowe chodzenie, niepokój, błądzenie, wybuchy złości, a nawet urojenia. Na tym etapie może występować nadmierny apetyt, niekiedy nawet żarłoczność, ssanie, gryzienie, żucie różnych przedmiotów, niekoniecznie jadalnych.
Ostatni, trzeci etap, jest najbardziej dramatyczny. Człowiek traci możliwość komunikacji z otoczeniem, kontroli nad własnym ciałem, nie rozpoznaje najbliższych osób, swojego odbicia w lustrze. Wymaga stałej pielęgnacji i karmienia. Osoby cierpiące na chorobę Alzheimera umierają średnio po 10-11 latach od postawienia diagnozy, najczęściej z powodu powikłań, takich jak zapalenie płuc.
Diagnoza i leczenie
Diagnozowanie choroby opiera się m.in. na badaniu neuropsychologicznym, wykonaniu rezonansu magnetycznego, w którym można stwierdzić zaniki w danych obszarach mózgu. Badanie płynu mózgowo-rdzeniowego poprzez nakłucie lędźwiowe może wykryć białko β-amyloidu, które jest toksyczne dla komórek nerwowych. Jego odkładanie się w tkance nerwowej może prowadzić do pojawienia się wspomnianych wcześniej objawów. Żeby zdiagnozować chorobę Alzheimera, nie wystarczą tylko badania samego pacjenta. To bliscy chorego są w stanie zaobserwować pierwsze sygnały świadczące o chorobie. Obecne leczenie skupia się na złagodzeniu objawów, a same leki nie wystarczą. Rodzina lub opiekunowie powinni trenować pamięć z taką osobą. Wywoływanie wspomnień czy odtwarzanie czynności zapomnianych - to wszystko zatrzymuje tempo rozwoju choroby.
Opieka nad chorym na Alzheimera wymaga ogromnego wysiłku psychicznego i fizycznego. Mimo intensywnych badań, nie ma skutecznego leczenia, które powstrzymywałoby proces chorobowy. Można tylko opóźniać i łagodzić objawy. Ciężar opieki nad osobami, które tracą sprawność do samodzielnego życia, przejmują bliscy, więc pamiętajmy, że wsparcie i życzliwość ze strony otoczenia potrzebne są także im.
Joanna Skarżyńska
24@bialystokonline.pl