16 osób czeka na wyrok. Koniec procesu przemytników
Przed białostockim sądem okręgowym zakończył się proces szesnastu Polaków i Białorusinów oskarżonych o handel papierosami przemycanymi zza wschodniej granicy.
Archwium
Zarzuty, jakie prokuratura stawia oskarżonym, są bardzo poważne. Szef całej grupy miał skupować przemycane z polsko-białoruskiej granicy papierosy. Kiedy ilość towaru była bardzo duża (powyżej 500 tys. sztuk), mężczyzna sprzedawał je dalej. Takich sytuacji było co najmniej kilka. Śledczy wyliczyli, że z tytułu niezapłaconych podatków Skarb Państwa stracił 7 mln zł. Reszta oskarżonych w sprawie usłyszała zarzuty dotyczące działania w zorganizowanej grupie przestępczej oraz kupowania i sprzedaży papierosów z przemytu. Głównymi dowodami w tej sprawie były nagrania z rozmów pomiędzy oskarżonymi. Z nich można wywnioskować, jak odbywał się cały proceder. Zdaniem prokuratora to właśnie przemyt i handel nielegalnymi wyrobami tytoniowymi stanowił główne źródło dochodu oskarżonych.
Za kierowanie grupą przestępczą grozi nawet 10 lat więzienia. Prokurator zażądał jednak dla szefa szajki 4,5 roku pozbawienia wolności oraz zapłaty grzywny w wysokości 36 tys. zł. Podobnie sprawa ma się z 7 innymi osobami, dla których oskarżyciel wnioskuje o kary bezwzględnego więzienia. Pozostałe osoby prokurator chce ukarać wyrokami w zawieszeniu lub grzywnami. Ostateczna decyzja jednak należy do sądu.
Łukasz Wiśniewski
lukasz.w@bialystokonline.pl