Do tragicznego zdarzenia doszło w minioną sobotę (17.09) na drodze ekspresowej S8 w kierunku Białegostoku. 16-letni chłopak poruszający się motocyklem wjechał pod prąd na jezdnię. Tam zderzył się z jadącym z naprzeciwka TIR-em. Zginął na miejscu. (Więcej o tym zdarzeniu:
Motocyklista wjechał pod prąd na ekspresówkę. Zginął na miejscu )
Teraz Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zapowiada, że na ekspresówkach i autostradach będzie stawiała jeszcze więcej tablic ostrzegawczych STOP Zły kierunek.
W ubiegłym roku na polskich drogach szybkiego ruchu pilotażowo postawiono 10 tablic wzorowanych na rozwiązaniach stosowanych m.in. w Austrii, Niemczech, Słowacji czy Chorwacji. Charakterystyczne duże, żółte tablice z napisem STOP Zły kierunek i symbolem dłoni z umieszczonym na niej piktogramem znaku zakaz wjazdu pojawiły się m.in. przy autostradzie A4 na węzłach Opole Zachód, Rzeszów Północ i Przemyśl.
Wiosną tego roku rozpoczęto montaż kolejnych 111 tablic. Jednocześnie wskazywano nowe lokalizacje, gdzie powinny się one pojawić.
- W efekcie, dziś na łącznicach węzłów dróg szybkiego ruchu administrowanych przez GDDKiA, a także MOP-ach, mamy zamontowanych 429 tablic STOP Zły kierunek. Ich liczba jeszcze wzrośnie, tylko do końca września o kolejne 33 tablice. Sukcesywnie zatwierdzać będziemy następne lokalizacje - zapowiada GDDKiA.
GDDKiA przeprowadziła ankietę dotyczącą rozpoznawalności nowych tablic, które mają za zadanie ostrzeżenie kierowców przed możliwością wjazdu pod prąd na drogę szybkiego ruchu. Wynika z niej, że kierowcy doskonale wiedzą, jak należy je rozumieć. Są również zdania, że tablic powinno być więcej.
Wciąż zdarzają się przypadki poruszania się po drogach szybkiego ruchu pod prąd. Mimo stosownego oznakowania i samego układu jezdni, który wymusza prawidłową jazdę, niektórzy kierujący pojazdami łamią przepisy i stwarzają zagrożenie w ruchu narażając i siebie, i innych.